Manewr Wyprzedzania z udziałem motocyklisty - art. 177 § 1 k.k.
Uniewinnienie od zarzutu spowodowania wypadku art. 177 § 1 k.k. podczas wyprzedzania z udziałem motocyklisty
Wykonywanie wielokrotnych manewrów wyprzedzania z dodatkowym udziałem motocyklisty często objęte jest ryzykiem i wymaga zachowania od kierowców szczególnej ostrożności. Niemniej jednak, nawet pomimo skierowania aktu oskarżenia przeciwko kierowcy, nie zawsze musi oznaczać wydanie wyroku skazującego. Prawidłowe przeprowadzenie postępowania dowodowego w szczególności w przypadku odmiennych wersji zdarzenia wskazywanych przez uczestników zdarzenia niejednokrotnie daje szanse na obalenie tez wynikających z aktu oskarżenia.
Manewr wyprzedzania z uwagi na konieczność poruszania się po przeciwnym pasie ruchu, zwiększenia prędkości, określenia przez kierowcę odpowiednich odległości wymaga szczególnej ostrożności i zachowania przy tym maksymalnej koncentracji. W przypadku gdy manewr wyprzedzania podejmuje pojazd jednośladowy, ryzyko zaistnienia ewentualnego zdarzenia drogowego może wzrosnąć. Dzieje się tak nie tylko ze względu na prędkość z jaką poruszają się pojazdy wyprzedzające, ale również, niejednokrotnie mniejszymi odległościami podczas wyprzedzania z pojazdami wyprzedzanymi, często krótszym czasem na prawidłową reakcję innych kierowców na wykonywany manewr wyprzedzania, często ograniczoną możliwością zauważenia podejmowanego manewru przez kierującego motocyklem.
Podkreślenia wymaga, iż każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. Niemniej jednak, szczegółowa i wnikliwa analiza zebranego materiału dowodowego w szczególności w sytuacji dwóch wersji zdarzenia przedstawianych przez uczestników zdarzenia drogowego, nawet pomimo przedstawienia zarzutów wobec jednego kierowców nie musi oznaczać wydania wyroku skazującego.
Powyższą sytuację obrazuje przedstawione poniżej zdarzenie drogowe oraz wynik przeprowadzonego postępowania sądowego.
OKOLICZNOŚCNI FAKTYCZNE PRZEBIEGU ZDARZENIA
Oskarżony poruszał się samochodem osobowym, jako drugi w kolejności kierowca. Wyprzedził poprzedzający go pojazd samochodowy marki, a następnie wjechał w lukę, która powstała między wyprzedzonym pojazdem a pojazdem go poprzedzającym. Nie mógł kontynuować wyprzedzania z uwagi na nadjeżdżające z naprzeciwka pojazdy. Dalej poruszał się w kolumnie pojazdów, po prostym odcinku jezdni.
Kancelaria Adwokacka w Rzeszowie
W czasie wykonywania manewru wyprzedzania oskarżony dostrzegł poruszającego się bezpośrednio za nim w pewnej odległości prowadzącego motocykl mężczyznę, który występował w sprawie w charakterze pokrzywdzonego. Motocyklista jechał z prędkością wynoszącą około 90–100 km/h. Gdy oskarżony zakończył manewr wyprzedzania samochodu, do jego wykonania przystąpił pokrzywdzony i po wyprzedzeniu pojazdu, wyprzedzonego wcześniej przez samochód oskarżonego, w sposób ciągły przystąpił do wyprzedzania pojazdu oskarżonego. Wykonując manewr wyprzedzania samochodu oskarżonego, pokrzywdzony zbliżył się do jego lewej strony na odległość wynoszącą ok. 80–90 cm. Sposób wyprzedzania przyjęty przez pokrzywdzonego spowodował, że poruszający się z naprzeciwka samochodem osobowym uczestnik ruchu drogowego , musiał zjechać na pobocze, aby nie doszło do czołowego zderzenia z motocyklem pokrzywdzonego. Mimo że oskarżony nie zmieniał toru jazdy i nie przekroczył osi jezdni, pokrzywdzony otarł się o lewe przednie drzwi, lewy przedni błotnik i lewe przednie lusterko jego pojazdu.
W dalszej kolejności, po wyprzedzeniu samochodu oskarżonego, wskutek zetknięcia się z jego bokiem, występujący w charakterze pokrzywdzonego stracił panowanie nad prowadzonym przez siebie motocyklem i mimo podjętego na odcinku długości 18,6 m manewru hamowania zjechał na lewe pobocze drogi, gdzie uderzył w stojącą na przystanku autobusowym kobietę. Następnie uderzył w zaparkowany na tym samym poboczu samochód. W wyniku uderzenia samochód ten został przesunięty z pobocza na jezdnię o około 5–7 m. Według oceny biegłego w chwili uderzenia w samochód Polonez motocykl pokrzywdzonego poruszał się z prędkością wynoszącą około 70 km/h.
Przestępstwa i wykroczenia drogowe
Przestępstwo spowodowania wypadku drogowego z art. 177 § 1 k.k.
Nie może budzić najmniejszych wątpliwości, że sprawcą przestępstwa stypizowanego w art. 177 § 1 k.k. jest ten, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym (...) powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1 k.k. Innymi słowy, dla wypełnienia ustawowych znamion strony przedmiotowej analizowanego typu czynu zabronionego niezbędne jest naruszenie określonej zasady lub zasad bezpieczeństwa, w tym wypadku w ruchu drogowym. Może to nastąpić „chociażby nieumyślnie”, co oznacza, że ustawodawca wskazał, iż w pełni wystarczająca w tym zakresie jest nieumyślność.
Zasady ruchu drogowego
Zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym mają charakter skodyfikowany oraz nieskodyfikowany.
Pierwsze zawarte są przede wszystkim w ustawie z 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 ze zm.). Analiza konkluzji aktu oskarżenia w powyższym stanie faktycznym, w zestawieniu z jego uzasadnieniem, wskazuje, że oskarżonemu zarzucano naruszenie zasady zachowania należytej ostrożności przejawiające się nagłym wykonaniem manewru skrętu w lewo w sytuacji wyprzedzania prowadzonego przez niego pojazdu przez motocykl pokrzywdzonego. Ogólnie ujęta zasada ostrożności wyraża się natomiast w podjęciu przez kierującego takich czynności, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciętny człowiek powziąć powinien, by uniknąć nastąpienia skutku przestępnego. Zarazem wymagania stawiane uczestnikowi ruchu, a zatem także osobie prowadzącej pojazd mechaniczny, są zgeneralizowanie w takim stopniu, aby mógł podołać im modelowy uczestnik ruchu (K. Buchała, Przestępstwa i wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji drogowej. Komentarz, Bydgoszcz 1997, s. 121).
PRAWIDŁOWE WYPRZEDZANIE
Wyprzedzanie jest jednym z najbardziej niebezpiecznych manewrów, nakładającym na kierującego obowiązek zachowania „szczególnej ostrożności” (art. 3 p.r.d.). Sąd Najwyższy w wyroku z 18 lipca 1972 r., V KRN 256/72 (niepubl.), wyraził następujący pogląd: „Wyprzedzający musi mieć absolutną pewność, że na widocznym i wolnym odcinku drogi zdoła wyprzedzić jadący wolniej pojazd. Powinien przy tym uwzględnić panujące warunki drogowe, stan pogody, szerokość jezdni, utrudnienia w ruchu itp.”.
Ogólna dyrektywa określająca warunki wyprzedzania jednoznacznie zakazuje podjęcia i realizacji tego rodzaju manewru bez uprzedniego upewnienia się, czy pojazd poprzedzający (a więc poruszający się tym samym pasem ruchu i w tym samym kierunku) nie sygnalizuje zamiaru zmiany kierunku jazdy (art. 24 ust. 1 pkt 3 p.r.d). Obowiązek kierującego, który zamierza wyprzedzić inny pojazd, obejmuje również konieczność posiadania pewności, że w fazie realizacji manewru nie utrudni jazdy innemu uczestnikowi ruchu, co jest konsekwencją dobrej widoczności umożliwiającej pełne rozeznanie sytuacji na odcinku drogi potrzebnym do bezpiecznego wykonania manewru.
Równocześnie należy podkreślić, iż nie można wyprzedzać pojazdu, który na określonym obszarze porusza się z prędkością maksymalnie dopuszczalną. Lekceważący te warunki świadomie narusza podstawowe zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Wracając do omawianego przypadku, należy wskazać, iż oskarżony w postępowaniu przygotowawczym, jak i w postępowaniu sądowym, nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wskazując, że nie wie, z jakich przyczyn prowadzący motocykl pokrzywdzony stracił nad nim panowanie. Sąd w zasadniczej części ostatecznie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego z uwagi na ich konsekwencję, logiczność oraz powiązanie – w podstawowym zakresie z pozostałym materiałem dowodowym uwzględnionym przy ustalaniu stanu faktycznego.
Rodzaj uszkodzeń stwierdzonych w samochodzie prowadzonym przez oskarżonego był szczególny, ze względu na jedynie nieznaczne zarysowanie, na wysokości kierownicy przechylonego motocykla pokrzywdzonego. Zatem w powiązaniu do pozostałych dowodów doprowadziło do wniosku, że pokrzywdzony – wykonując manewr wyprzedzania samochodu– musiał się z nim zetknąć, gdyż podczas realizacji tego manewru nie zachował wymaganej odległości.
Ponadto jeśliby uznać, że uszkodzenia samochodu oskarżonego wskazują na uderzenie tego pojazdu – (taka była teza oskarżenia) – w motocykl pokrzywdzonego, oznaczałoby to konieczność zanegowania prawidłowości prowadzenia pojazdu samochodowego przez oskarżonego. Sąd takiej okoliczności nie znalazł, aprobując wyjaśnienia oskarżonego, że po wyprzedzeniu poprzedzającego go samochodu cały czas jechał w taki sam sposób, nie zmieniając toru ani kierunku jazdy, nie omijając jakichkolwiek nierówności oraz nie przekraczając osi jezdni.
Ponadto przyjęcie odmiennej wersji zdarzenia (tj. uderzenia pojazdem oskarżonego w motocykl pokrzywdzonego) spowodowałby zupełnie odmienne od zaistniałych ślady na pojazdach. Po pierwsze, byłyby to odkształcenia, a nie tylko zarysowania. Po drugie, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością stwierdzić należy, że byłyby inaczej umiejscowione.
Jak zatem wynika z powyższego, prawidłowo przeprowadzone postępowanie dowodowe z uwzględnieniem rekonstrukcji zdarzenia może prowadzić do dokonania ostatecznie odmiennych ustaleń, aniżeli były przyjmowane na etapie postępowania przygotowawczego.
Ponadto zasady wykonywania w sposób prawidłowy manewru wyprzedzania w warunkach drogowych, w przypadku zaistnienia wypadku, uwzględniając stopień trudności manewru, często może prowadzić do różnych interpretacji zachowania poszczególnych uczestników. Dlatego też, podobne sytuacje wymagają odpowiedniego zgromadzenia materiału dowodowego, następnie wykonanie szczegółowej analizy dowodów.
W przypadku ewentualnych pytań Zapraszam do kontaktu.
adw. Sebastian Możdrzeń
Adwokat Rzeszów, przestępstwa i wykroczenia drogowe Rzeszów, Przemyśl, Jarosław, Przeworsk, Stalowa Wola.